Media Rzeszów

Odwiedziło nas:

praca forum fejs program

GWIAZDY MÓWIĄ

Ból, jaki może zrobić człowiekowi umierające zwierzę, nie jest porównywalne z niczym i z nikim.

Dodano: 14.06.19 10:19


gwi87113675

Aktorka wspiera materialnie schroniska i domy tymczasowej opieki nad zwierzętami. Chciałaby robić więcej, praca wolontariuszki jest jednak ponad jej siły. Nie jest też w stanie przygarnąć bezdomnego zwierzęcia, nie chce bowiem ponownie przeżywać bólu po jego śmierci.

Miłości do zwierząt Agnieszka Fitkau-Perepeczko uczyła się w dzieciństwie, wyrosła bowiem w domu, w którym czworonogi traktowano jak członków rodziny. Już jako kilkuletnia dziewczynka była właścicielką suczki rasy jamnik. Gwiazda wspomina, że czworonożna pupilka była do niej tak przywiązana, że nawet szczeniaki urodziła w należącym do niej łóżku – rodzice przyszłej aktorki uwili dla zwierzęcia specjalne legowisko i wspólne z córką powitali małe pieski na świecie.


– Pamiętam, jak te wszystkie szczeniaki stawały w drzwiach, jak się budziłam i tylko czekały, żeby cmoknąć i wtedy ten pęd szalony, wszystko na łóżko wskakiwało. I to jest niezwykła frajda, niezwykła – mówi Agnieszka Fitkau-Perepeczko agencji informacyjnej Newseria Lifestyle.


Obecnie gwiazda nie ma domowego pupila i nie ukrywa, że odczuwa z tego powodu duży żal. Nie może jednak pozwolić sobie na trzymanie zwierzęcia, od wielu lat dzieli bowiem swoje życie między Polskę a Australię, przez co nieustannie jest w podróży. Przyznaje też, że decyzja o nieposiadaniu psa ma emocjonalne podłoże, aktorka nie chce bowiem po raz kolejny przeżywać cierpienia po śmierci ukochanego zwierzęcia.


– Ból, jaki może zrobić człowiekowi umierające zwierzę, nie jest porównywalne właściwie z niczym i z nikim. Dlatego, że my kochamy swoich bliskich, ale jesteśmy przygotowani na ich odchodzenie, a jeżeli odchodzi zwierzę, to jest bardzo trudne uczucie do zdefiniowania – mówi Agnieszka Fitkau-Pereczpeczko.


Gwiazda doświadczyła tego bólu w Australii w 1996 roku, gdy odszedł jej ukochany pies. Aktorka poddała jego ciało kremacji i zachowała jego prochy do dziś, zezwala na to bowiem australijskie prawo.


– I one stoją, po prostu są ze mną i czasem mówię nawet do niego. Może to jest przesada, ale mi się wydaje, że to uczucie mnie wzbogaciło – mówi gwiazda.


Zdaniem Agnieszki Fitkau-Perepeczko stosunek do zwierząt dużo mówi o charakterze człowieka. Aktorka jest przekonana, że nie można określić mianem dobrego człowieka, który krzywdzi zwierzęta. Wrażliwi ludzie natomiast okazują czworonogom serce i starają się poprawić ich los. Sama również chciałaby pomóc bezdomnym psom, jeśli nie przez adopcję, to choćby przez wizyty wolontariackie w schroniskach. Ze względu na ból po śmierci własnego pupila, nie jest w stanie zaangażować się w ten sposób.


– Potępiam się za to. Oczywiście mogę pomóc materialnie czy mogę pomóc tak jak w Australii, żeśmy koce wozili, kołdry jak było zimno, ale zawsze się zatrzymuję przed bramą, to jest tchórzostwo, ale nic na to nie umiem poradzić – mówi gwiazda.


Agnieszka Fitkau-Perepeczko była gościem gali 16. edycji plebiscytu „Serce dla Zwierząt”, organizowanego przez portal Psy.pl. Celem inicjatywy jest nagradzanie osób, które aktywnie działają na rzecz bezdomnych zwierząt.


źródło:newseria.pl

Zobacz również: