PODRÓŻE

Niezwykły podróżnik

Dodano: 06.11.2013

Niezwykły podróżnik

Podróże to pasja sympatycznego, pełnego energii i ciepła wewnętrznego, młodego człowieka, który pokonując trudności związane z przemierzaniem ogromnych przestrzeni, ładuje wewnętrzne akumulatory. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że Michał Woroch porusza się na wózku inwalidzkim. Choruje na rdzeniowy zanik mięśni.

Poznałam go na warsztatach filmowych organizowanych w Głogowie w ramach projektu „Laboratorium Odra”. Zajmował się dokumentacją, zbierał i archiwizował nasze materiały. Razem z ekipą mieszkał na barce zacumowanej w Nowej Soli, która nie była przystosowana do życia na niej osoby niepełnosprawnej. Pomimo trudności, nie narzekał, choć praktycznie uzależniony był od przyjaciół.

Michał jest niesamowitym chłopakiem. Studiuje jednocześnie grafikę projektową i intermedia na Uniwersytecie Artystycznym w Poznaniu. Bierze aktywny udział w plenerach organizowanych przez uczelnię a także w realizacji projektów przyjaciół, m. in. Laboratorium Odra. Jest grafikiem, designerem, fotografem i montażystą. Współrealizował kilka scenografii multimedialnych dla Teatru Wielkiego w Poznaniu. Interesuje się fotografią, jego prace były prezentowane na licznych wystawach. Jakby tego było mało, Michał jest czynnym podróżnikiem. W jednym z wywiadów powiedział, że gdyby nie poruszał się na wózku, to na pewno by nie studiował i nie podróżował, najpewniej pracował by na budowie. Jest szczęśliwy, że mimo niepełnosprawności może poznawać świat.

Moja przygoda z podróżą rozpoczęła się od Radiowej Trójki, która w 2006r. ogłosiła konkurs Madryt – Warszawa autostopem. Zabawa polegała na tym by jak najszybciej dotrzeć autostopem z Madrytu do siedziby Trójki. Zgodnie z regulaminem mogła startować tylko jedna osoba. Wtedy kolega napisał w moim imieniu o pozwolenie bym mógł wystartować z przyjacielem a udowodnię, że dam radę. Dla organizatorów było to trochę dziwne, że facet na wózku wybiera się w taką podróż. Zadzwoniła do mnie pani Dyrektor, wypytywała o szczegóły i o to czy na pewno sobie poradzę. Przekonałem ją i na antenie oficjalnie zmieniono regulamin. Startowały 4 drużyny, my zajęliśmy ostatnie miejsce, ale tylko dlatego, że przy okazji chcieliśmy zobaczyć Portugalię – tak wspomina swą pierwszą podróż.

Po Madrycie przyszedł czas na Mongolię w 2008 roku. Był to 3-miesięczny projekt etnograficzno-kulturalny, wymyślony przez Szymona Mizerę, zatytułowany „Ostatni szamani tajgi”.

Szymona poznałem na festiwalu muzycznym, który organizował –wspomina Michał – Okazało się, że kompletuje ekipę na wyjazd do Mongolii, zapytał, czy nie chcę jechać. Oczywiście zgodziłem się, choć zdawałem sobie sprawę z trudności, które będę musiał pokonać. Nie było łatwo. Podróż Koleją Transsyberyjską, wiele dni spędzonych w wynajętym busie czy 2 tygodnie w wiosce Nomadów wymagały dużo siły. Z podróży tej powstał przepiękny film „Cicho w drodze do ludzi Reniferów” . Obraz ten to dokument o poszukiwaniu plemienia Nomadów żyjących w górach północnej Mongolii. Jest jednocześnie wzruszającą opowieścią o nieuleczalnej chorobie. Pokazuje zmagania Michała z cierpieniem fizycznym i trudnościami związanymi z niepełnosprawnością. Film był wielokrotnie nagradzany na festiwalach w kraju i za granicą. Po Mongolii były Indie w 2010r., projekt zakładał poznanie i udokumentowanie świętej wody Kumbhamela. Następnie wyprawa na Spitsbergen w 2011r. - dotarcie w ciągu miesiąca do najdalej wysuniętego miejsca w Europie, Spitsbergenu.

Ostatnia podróż z 2012 roku okazała się najtrudniejszą. Projekt „ Wheilairtrip – wózkowa podróż”, zakładał dotarcie w ciągu trzech miesięcy do Przylądka Cabo da Roca w Portugalii, czyli do najdalej wysuniętego na zachód punktu Europy.

To była najtrudniejsza podróż – mówi Michał – odbyłem ją z Maćkiem, poruszającym się też na wózku inwalidzkim. To historia dwóch kulawych, którzy pragną udowodnić, że na tym świecie nie ma rzeczy niemożliwych. Chcieliśmy sprzeciwić się bierności i promować aktywny wypoczynek, wszystko to, by rozbudzić tak samo wielką pasję podróżniczą u innych. Świadomie postawiliśmy sobie tak trudne zadanie, które niestety nas przerosło. Żaden z nas nie myślał, że będzie aż tak trudno – dodaje - Trzy miesiące i trzy dni, 15 735 km lądem i cztery przeprawy promowe. Ale teraz jestem pewien, że właśnie o to chodziło, aby zmierzyć się z czymś dużym, z czymś, co było w stanie wybić nas z utartych torów. Słuchając Michała byłam pewna, że ma już plany na przyszłą wyprawę i nie pomyliłam się. - Razem z Maćkiem planujemy polecieć do Ameryki Południowej na 6 miesięcy. Znów podróż dwóch kulawych -dodaje z uśmiechem- W tym czasie chcemy objechać m.in. Brazylię, Chile i Argentynę. Obecnie staramy się by przetransportowano nasz samochód statkiem.

Bo tak naprawdę najważniejsze w podróżowaniu jest to, by móc się zatrzymać i mieć chwilę refleksji. Kiedy wyruszam a następną podróż najbardziej fascynuje mnie moment startu. Oczywiście miałem chwile zwątpienia, zdaję sobie sprawę z mojej niepełnosprawności. Zawsze jest obawa czy dam radę, czy nie będę kłopotem dla przyjaciół, na których zawsze mogę liczyć. W niektórych sytuacjach jestem całkowicie uzależniony od ich pomocy. Wiem, że nigdy nie będę w pełni sprawny, że świat nie przystosuje się do mnie, to ja muszę przystosować się do świata. Podejmując kolejne wyzwanie, jakie niesie z sobą każda wyprawa, chcę pokazać, że można żyć intensywnie pomimo ograniczeń. Ale przede wszystkim to sobie chcę udowodnić, że mimo wszystko można żyć pełnią życia – dodaje na zakończenie naszej rozmowy. Michał chętnie opowiada o swoich podróżach, w ten sposób pragnie zachęcić niepełnosprawnych do aktywności i czynnego uczestnictwa w życiu. Podkreśla, że „można dać sobie radę z niepełnosprawnością”. Cieszę się, że poznałam Michała, jest niesamowitym człowiekiem. Patrząc na to, czego dokonał, co robi teraz i jakie są jego plany odnosi się wrażenie, że w życiu można dokonać wszystkiego. Obiecał mi, że przyjedzie do Głogowa na spotkanie z cyklu Fotostopem przez świat i opowie o swoich podróżach. Już dziś zapraszam wszystkich na ten pokaz a także na stronkę michalworoch.com, gdzie można znaleźć zdjęcia i relacje z podróży.





Autor:Grażyna Sroczyńska

Fot. M. Woroch

„Głogowiak Extra”