Media Rzeszów

Odwiedziło nas:

praca forum fejs program

GWIAZDY MÓWIĄ

Krzysztof Hołowczyc: Ludzi trzeba uczyć od najmłodszych lat

Dodano: 15.10.14 11:38


gwi43767795

Przed przyjazdem do Brodnicy Krzysztofa Hołowczyca, mistrza kierownicy, rozmawiamy z nim o bezpieczeństwie na drogach, szczęściu i marzeniach.

- Po wypadku pod Chełmnem pisał pan na blogu, że drzewa nie mogą rosnąć przy drodze, bo w zderzeniach z drzewami ginie wiele osób. Poparło ten głos tysiące internatów, opisując przy okazji makabryczne wypadki kończące się na przydrożnych drzewach. Co pana zdaniem należy zrobić, aby wyrobienie planu na posadzenie drzew nie było ważniejsze od ludzkiego życia?


- Przede wszystkim należy uświadamiać wszystkim jakie zagrożenie stwarzają drzewa rosnące przy drodze. Wiele z naszych polskich dróg jest niestety wąskich, nawierzchnia też często pozostawia wiele do życzenia. Każdy może stracić panowanie nad kierownicą, każdy może popełnić mały błąd, ale czy musi kosztować to kogoś życie? Przecież wystarczyłoby sadzić drzewa z dala od drogi, wtedy nasze piękne polskie trasy zachowałyby swój charakter i do tego stałyby się bezpieczniejsze.


- Plagą polskich dróg wciąż są pijani kierowcy, którzy w wypadkach drogowych powodują śmierć innych uczestników ruchu. Jak dotrzeć do ludzi, jak ich przekonać, że wsiadając po wypiciu alkoholu za kierownicę, a także przyzwalając na to, godzimy się z tym, że ktoś może zginąć pod kołami auta prowadzonego przez pijanego?


- Przede wszystkim należy pamiętać, że pijany kierowca stwarza śmiertelne zagrożenie. Od tego czy odpowiednio zareagujemy może zależeć czyjeś życie. Nie bądźmy bierni, gdy widzimy pijaną osobę, która chce wsiąść za kierownicę, zawsze zdecydowanie reagujmy. Wielu pijanych kierowców to osoby, które wsiadły za kółko dzień po wypiciu znacznych ilości alkoholu. Decydują się na jazdę samochodem, bo nie zdają sobie sprawy, że alkohol jeszcze znajduje się w ich organizmie. Dużą rolę w ich powstrzymaniu mogą odegrać najbliżsi - rodzina i przyjaciele. Niestety, często wciąż bywa tak, że pasażerowie podejmują świadome ryzyko decydując się na jazdę samochodem prowadzonym przez nietrzeźwego. Inni zaś nie reagują gdy ktoś prawie chwiejnym krokiem zmierza w kierunku samochodu. W każdej takiej sytuacji świadkowie nie powinni pozwolić aby pijana osoba wsiadła za kółko. Jeśli na drodze zauważymy dziwne zachowanie kierowcy, które może wskazywać na to, że jest on pod wpływem alkoholu, niezwłocznie powinniśmy powiadomić policję. W ostatnim czasie powstało wiele akcji, które nagłaśniały problem pijanych kierowców. Widać też, że coś powoli się zmienia, że akcje przynoszą pozytywny skutek i społeczeństwo staje się bardziej wrażliwe na ten problem. Czeka nas jednak jeszcze dużo pracy w tym temacie. Trzeba uświadamiać, że problem pijanych kierowców dotyczy nasz wszystkich.


- Czego spodziewa się pan po spotkaniu w Brodnicy, zorganizowanym przez Stowarzyszenie Jaśkowa Droga. Jaśkowa Droga, bo pod kołami samochodu, przy drodze, zginął Jasiek. Młody, sympatyczny, zdolny, kochany. Zabił go pijany kierowca.


- Jestem zaszczycony, że mogę swoją osobą wesprzeć Stowarzyszenie „Jaśkowa Droga”. Śmierć Jaśka to straszna tragedia, do której nie musiało dojść. Jestem pełen podziwu dla jego rodziców, którzy założyli Stowarzyszenie i działają teraz na rzecz poprawy bezpieczeństwa. Swoje cierpienie potrafili zmienić w determinację do wprowadzania zmian. Zmian dzięki, którym już nie dojdzie do tragedii jak ta z września 2013r.


- Na ile popularność i bycie ojcem trzech wspaniałych córek inspiruje i pomaga w angażowaniu się w akcje, których celem jest poprawa bezpieczeństwa na naszych drogach, a tym samym ochrona dzieci przed bezsensowną śmiercią, czy kalectwem?


- Cieszę się, że swoją popularność i autorytet mogę wykorzystać dla wyższych celów i dać ludziom od siebie coś ważnego. Poprawa tego jednego z aspektów bezpieczeństwa jest czymś bardzo istotnym. Dlatego chętnie angażuję się w akcje działające na rzecz poprawy bezpieczeństwa na polskich drogach, które to bezpieczeństwo dotyczy nas wszystkich. Na co dzień słyszy się o tylu tragediach, których można byłoby uniknąć. Mam świadomość tego, że tragedia na drodze może dotknąć każdego. Wielu ludzi jest zdania, że jeśli jeździ się zgodnie z przepisami jesteśmy bezpieczni na drodze. Nie jest to niestety do końca prawda, dlatego w interesie nas wszystkich jest poprawa bezpieczeństwa na polskich drogach, bo tymi drogami nie poruszamy się przecież tylko my ale także nasi najbliżsi, ludzie, których kochamy.


- Czy będąc tak doświadczonym kierowcą w dodatku z poselskim epizodem, udało się panu stworzyć receptę na radykalną, ale i szybką poprawę bezpieczeństwa na polskich drogach?


- Myślę, że nie trzeba wyważać już otwartych drzwi. Mamy wiele europejskich wzorców do naśladowania. Trzeba tylko zacząć to robić. A zacząć należy od wprowadzenia do programów edukacyjnych, wychowania komunikacyjnego. Ludzi trzeba uczyć od najmłodszych lat, aby w przyszłości takie pojęcia jak bezpieczeństwo, kultura na drodze, rozsądek i przepisy, były zrozumiałe i naturalnie respektowane. Kontynuacją powinno być zbudowanie od początku programu szkolenia kierowców. Prawo jazdy powinni dostawać wyłącznie dobrze wyedukowani i świadomi kierowcy.


- Ma pan wiele ciekawych zainteresowań i pasji, co poza rozwijaniem swoich zamiłowań jest dla pana najważniejsze? Bez czego życie Krzysztofa Hołowczyca straciłoby sens?


- Najważniejsza jest dla mnie moja rodzina, jej bezpieczeństwo i szczęście. Bo to tak naprawdę rodzina daje mi siłę, motywuje mnie do działania. To także dla nich chce wygrywać kolejne rajdy, szczególnie że moje wszystkie dziewczyny bardzo mnie wspierają. Wszystko co robię, robię dla nich, bez nich moje życie nie miałoby sensu, bo na co byłoby mi kolejne zwycięstwo gdybym nie miał z kim go świętować? Zawsze po zakończonym rajdzie wracam do ciepłego domu, który stworzyła mi moja żona. To najlepsze uczucie.


- O czym marzy Krzysztof Hołowczyc w życiu, a o czym w sporcie?


- Jestem naprawdę szczęśliwym facetem. Mam dom, żonę, trzy wspaniałe córki. Jedyne co nie daje mi spokoju to pewien sportowy niedosyt….. Moim głównym celem i marzeniem jest zwycięstwo w rajdzie Dakar.


- Dziękuję za rozmowę i życzę spełnienia marzeń.


Rozmawiała Wiesława Kusztal


„Extra Brodnica”


Zobacz również: