Media Rzeszów

Odwiedziło nas:

pogoda forum fejs program

GWIAZDY MÓWIĄ

Ciuchy powinny być zabawą

Dodano: 03.08.22 15:49


gwi3446670

Ciuchy powinny być zabawą. Dla jednych to jest ich być albo nie być, a dla mnie to po prostu szmatki

Tancerz przyznaje, że stylizacja, jaką wybiera na daną okazję, często wyraża jego osobowość i temperament, a także oddaje nastrój, jaki mu towarzyszy tego dnia. Według niego ubrania są potrzebnym dodatkiem, ale nie stanowią o wartości człowieka. To tylko kawałek materiału, skrojony i uszyty w określony sposób. Dlatego on nie patrzy na ludzi przez pryzmat tego, co mają na sobie. Przyznaje też, że nienawidzi garniturów.


W szafie Michała Piroga jest wiele ubrań – zarówno tych od znanych projektantów, jak również z popularnych sieciówek, a nawet z second-handów. Różnorodność daje mu bowiem duże pole do popisu i pozwala skomponować nietuzinkowe stylizacje na różne okazje. W tej kwestii tancerz korzysta również z rad fachowców.


– Od lat pracuję z Joasią Ciesielską, moją stylistką. Ale mniej więcej wiem, co chcę założyć, czy chcę sobie zrobić żart, czy biorę coś na poważnie, czy mniej na poważnie, jaki mam humor – mówi agencji Newseria Lifestyle Michał Piróg.


Tancerz zapewnia jednak, że nie zależy mu na tym, by zawsze być ubranym najlepiej, najmodniej i najdrożej. Priorytetem jest to, by czuł się w czymś dobrze i wygodnie.


– Ciuchy powinny być zabawą. Zresztą każdy traktuje je, jak chce, jedni się dzięki nim wyrażają i to jest ich być albo nie być, a dla mnie to po prostu szmatki – mówi.


Zapytany o to, czy ma słabość do jakiejś części garderoby, odpowiada:


– Nie mam czegoś takiego, no bo są fetysze, że ludzie lubią na przykład coś tam koronkowego. Ja nie mam ulubionych ubrań i nie kręci mnie to. Chociaż uważam, że facet w garniturze wygląda dobrze, ale ja ich nienawidzę – mówi Michał Piróg.


Jest również jedna część ciała, do której zawsze miał zastrzeżenia.


– Teraz to już mi trochę przeszło, ale zawsze nienawidziłem swoich stóp. Całe życie je masakrowałem, bo taniec to masakrowanie stóp, zawsze były poobijane, pozdzierane i zakrwawione. Jak skończyłem tańczyć, to stopy w miarę wróciły do formy, ale teraz z kolei lubię ciężkie buty i też znów masakruję te stopy – dodaje tancerz.


źródło:newseria.pl

Zobacz również: