Media Rzeszów

Odwiedziło nas:

praca forum fejs program

GWIAZDY MÓWIĄ

Zenon Martyniuk: ze sceny na scenę

Dodano: 04.08.15 20:59


gwi48907402

EXTRA PŁOŃSK: Przez 25 lat zespół Akcent zawsze był na topie. Publiczność ani na chwile o was nie zapomniała. Jakie to uczucie dla artysty, gdy jego 5 minut nigdy się nie kończy?

Zenon Martyniuk: To bardzo miłe uczucie. Akcent w tym roku obchodzi 26 lecie. Ja gram dużo dłużej, bo zacząłem karierę w roku ’83. Występowałem najpierw w zespole „Akord”, potem w zespole „Centrum”. W roku ’89 w połączenia pierwszych sylab nazw tych zespołów powstał Akcent. Nawet się nie spodziewaliśmy, że będziemy tak długo na scenie, ale czas leci… Robimy piosenki taneczne, melodyjne, wpadające w ucho i to się podoba naszym fanom.


EXTRA PŁOŃSK: Obserwuje Pan i aktywnie uczestniczy w tworzeniu polskiej muzyki Disco Polo. Jest tęsknota za latami ’90- tymi, czy jednak pozytywnie ocenia Pan rozwój tego gatunku?


Zenon Martyniuk: Podoba mi się, chociaż muzyka disco polo w latach ’90 była troszeczkę inna. Jest dużo nowych zespołów, ta muzyka bardziej poszła w stronę muzyki dyskotekowej. Każdy ma swój styl. Inny styl my reprezentujemy, inny zespół Boys, inny Classic, to jest jakby cały worek disco polo, ale każdy ma swój charakterystyczny styl. Inne brzmienie było w latach ’90, inne jest teraz, ale to jest fajne.


EXTRA PŁOŃSK: Po wielu latach przerwy Akcent wylansował trzy hity w duetach z innymi artystami. Wystąpił Pan z Exaited, z Diego i Edwardem Hulewiczem. Z kim możemy się podziewać kolejnego wspólnego kawałka?


Zenon Martyniuk: W latach wcześniejszych nagrałem piosenkę z zespołem Lider „Pieśń o pokoju”, potem zaśpiewałem z Darkiem Nowickim „Byle mogło być”. Później po latach przerwy nagraliśmy kawałek z Agnieszką z zespołu Exaited, później z Kropą piosenkę „Skradłaś wszystko”. Następnie z Edwardem Hulewiczem odświeżyliśmy piosenkę, która była popularna w latach ’70, nagraliśmy ją w bardziej nowoczesnym bicie. Na razie nie zastanawiałem się nad nowymi duetami, ale jeżeli ktoś wyjdzie z ciekawą propozycją to jesteśmy otwarci.


EXTRA PŁOŃSK: Kilka, jak nie kilkanaście milionów polskich kobiet szczerze przyznaje, że uwielbia Zenka Martyniuka. Co na to wszystko żona? Jak pani Danusia reaguje na to uwielbienie fanek? Towarzyszy panu czasem na koncertach?


Zenon Martyniuk: Jeździ, czasami tak. Ostatnio towarzyszyła mi, gdy mieliśmy trasę koncertową nad morzem, graliśmy w Mielnie, w Łebie, we Władysławowie, w Elblągu. Żona przyzwyczaiła się już do żywiołowych reakcji fanek, jest wyrozumiała. To jest normalne, wliczone w zawód artysty, że muszę podpisywać autografy, robić sobie z ludźmi zdjęcia. Czasem to jest męczące, gdy gramy trzy lub cztery koncerty i jest kilkaset czy kilka tysięcy ludzi pod sceną, każdy chciałby autograf, zdjęcie, zamienić kilka słów. To oczywiście jest niemożliwe, żeby zatrzymać się przy każdym z tego tłumu.


EXTRA PŁOŃSK: Gracie setki koncertów rocznie, przy waszej muzyce bawią się miliony Polaków. Czy przy okazji koncertów też macie czas na zabawę, czy raczej grafik jest napięty i po koncercie ruszacie na kolejną scenę?


Zenon Martyniuk: Czasu na rozrywkę nie ma. Raczej ze sceny na scenę.


zmzs2



EXTRA PŁOŃSK: Jak to było z powstaniem nazwy „disco polo”? To prawda, że jest pan współtwórcą tego pojęcia?


Zenon Martyniuk? Istniejemy w tej branży od samego początku jak ten nurt się tworzył. Kiedyś jeszcze przed zespołem Akcent, tak jak wcześniej wspomniałem grałem w zespole Akord i Centrum. Kiedyś nie było takiego pojęcia jak disco polo. Graliśmy na zabawach, na weselach. Jeszcze przed rokiem ’89 nie nazywało się to nawet muzyką chodnikową. Graliśmy hity, które były w tych czasach popularne z repertuaru Oddziału zamkniętego, Perfektu, Lombard, Bajm, Wodeckiego, Krystyny Giżowskiej, Krzysztofa Krawczyka, Janusza Laskowskiego. Po roku ’84 wzorowaliśmy się trochę na zespole Modern Talking, później Blue System.


Na początku tworzyliśmy na takich brzmieniach tradycyjnych: gitara, gitara basowa, perkusja, instrumenty klawiszowe i tak dalej. Pod koniec lat osiemdziesiątych Roberto Zanetti , czyli popularny Savage z Włoch nagrał słynną wiązankę przebojów włoskich, które kiedyś były znane w innych wersjach np. Cesera, Balla Balla. My też próbowaliśmy grać w tym stylu. W ’91 roku nagraliśmy naszą pierwszą kasetę, wtedy jeszcze nie było płyt CD. W roku ’92 został zorganizowany w Sali Kongresowej w Warszawie Koncert Muzyki Chodnikowej. Dlaczego muzyki chodnikowej? Ponieważ kasety na początku były sprzedawane gdzieś na bazarach, na chodnikach przy ulicach w Białymstoku, Warszawie. Od tego momentu nazywano to muzyką chodnikową. Ale po koncercie w Polsce Savage’a , wówczas z szefem firmy Blue Star – Sławkiem Skrętą w trakcie rozmowy na jakimś bankiecie stwierdziliśmy , ze ta nazwa – muzyka chodnikowa- nie za bardzo podoba się nam i szefom firm fonograficznych. Wówczas powiedziałem do Sławka, żeby idąc śladem artystów włoskich i ich nurtu Italo Disco nazwać to Disco Polo i przyjęło się.


EXTRA PŁOŃSK: Pamięta pan swój pierwszy sceniczny występ jeszcze z zespołem Akord? Jak Pan wspomina te początki na scenie?


Zenon Martyniuk: To była wiejska zabawa, rok ’83 lub ’84. Miałem jakieś 14-15 lat. Było to w miejscowości Dubno koło Bielska Podlaskiego. To były imprezy całonocne, graliśmy od godz. 20.00 do 04.00 nad ranem z godzinną przerwą na kolację. A pierwszy profesjonalny koncert odbył się właśnie w Sali Kongresowej – marzec ’92 rok, później Hala Olivia w Gdańsku, Spodek katowicki, a później to już poszło. Wielokrotnie graliśmy w Niemczech, w Belgii, Brukseli, kilkakrotnie graliśmy w Stanach Zjednoczonych.



Rozmawiała Sylwia Sobótka


„Extra Płońsk”


Fot. autorki


Zobacz również: