Odwiedziło nas:
Dodano: 28.08.15 20:49
Emilian Kamiński – dyrektor Teatru Kamienica w Warszawie, aktor, reżyser, pisarz, był gościem 33. Płońskiej Biesiady Artystycznej. Goście Biesiady mieli okazję obejrzeć występ artysty w monodramie „W obronie jaskiniowca” – komedii obalającej stereotypy na temat stosunków damsko-męskich. Na ten spektakl zapraszamy do Teatru Kamienica 29 sierpnia. W rozmowie z EXTRA PŁOŃSK Emilian Kamiński opowiada, nad czym teraz pracuje i co jest misją jego Teatru.
W jednym z wywiadów powiedział Pan, że ze spektaklu w Teatrze Kamienica nikt nie może wyjść przybity, na czworakach. Teatr Kamienica ma motywować do życia. Jak po 6 latach działania Teatru ocenia Pan wykonanie tej misji – bawić i motywować?
Emilian Kamiński: Ja się bardzo chętnie zastanawiam nad życiem. Robię dramatyczne sztuki, jak „Sceny z życia małżeńskiego Bergmana”. Natomiast jest w moim życiu taka zasada, żeby nie burzyć tylko budować. W związku tym muszę zdawać sobie sprawę z tego co robię, ponieważ widz ma dość ciężkie życie. W związku tym przychodzi do teatru, żeby zrozumieć, żeby odetchnąć. Ja muszę dawać nadzieję. Nawet jeśli robię sztukę dramatyczną to ona musi być tak skonstruowana, żeby widz nie miał takich myśli, że wszystko nie ma sensu. Po co masz zapłacić za bilet i dowiedzieć się, że świat nie ma sensu? Trzeba „wąchać czas”, z wąchania czasu wychodzi to, że widz potrzebuje nadziei. Nie głupiej komedii. Nawet farsę trzeba skomponować tak, żeby coś z niej wynikało, żeby widz wyszedł rozbawiony, ale żeby mu coś w głowie zostało.
Tak jak w sztuce, którą zobaczyliśmy podczas 33 Plońskiej Biesiady Artystycznej „W obronie jaskiniowca”.
Emilian Kamiński: Tak, to jest komedia, ale w niej pod spodem jest wiele goryczy – za to wypowiedzianej w komediowy sposób. Jak się ludzie zastanowią mówią – Ojej! To przecież nasze życie! – Ludzie odnajdują w tym siebie. Jak u Gogola – z czego się śmiejecie? Z samych siebie. To jest bardzo ważne. Wtedy widz jest wdzięczny za to.
Kiedyś powiedział Pan, że Pańska doba trwa 40 godzin. A, więc nad czym obecnie Pan pracuje?
Emilian Kamiński: Pracuję teraz nad sztuką pt. „Człowiek z La manchy”. Bardzo trudne przedstawienie muzyczne. Chce go zrobić trochę we współczesnym nurcie. To jest jazz sprzed 300 lat, ale znalazłem takie paralele z dzisiejszymi czasami, także nad tym teraz pracuje. 12 września jest premiera „Kolacji na cztery ręce” w reżyserii Krzysztofa Jasińskiego. W roli Bacha Olaf Lubaszenko, Shmidta gra Maciej Miecznikowski, a ja gram Hendla. Wystawialiśmy to już w między zdrojach, ale 12 września będzie premiera w Warszawie, a potem w listopadzie w Krakowie w Teatrze Stół. Nad tym teraz się pracuję. Oprócz tego jestem dyrektorem, reżyserem, dużo muszę czytać. Doba musi mieć 40 godzin dla mnie, bo inaczej bym nie wyrobił. Więc ma. (śmiech).
Rozmawiała: SYLWIA SOBÓTKA
Zdjęcie autora
„Extra Płońsk”
TAGI: Wywiad z Anitą LipnickąRobert Więckiewicz o kinieWywiad z zespołem KombiRozmowa z Pawłem Małaszyńskim
Zobacz również: