Odwiedziło nas:
Dodano: 13.06.14 11:44
Komórki nowotworowe lubią cukier. Mają bardzo duże zapotrzebowanie na glukozę. Potrzebują jej około 200 razy więcej niż zwykłe komórki. My ten fakt postanowiliśmy wykorzystać" - powiedział PAP dr hab. Tomasz Ciach z Laboratorium Inżynierii Biomedycznej Politechniki Warszawskiej.
Zespół badawczy dr. Ciacha pracował nanokapsułki w rozmiarach sięgających jednej miliardowej metra otoczone cukrową powłoczką, które nowotwór chętnie "pożera". Wewnątrz komórki nanocząsteczka zaczyna się rozpadać i wydziela lek bezpośrednio do guza. Wypełnione kilkoma lekami, po wniknięciu do guza, mogą stanowić skuteczną broń w walce z nowotworami.
- Eksperymenty na wykazały, ze ten sposób podania leków pozwala na pięciokrotne zwiększenie ich stężenia w guzie, w porównaniu do metod klasycznych - powiedział dr Ciach.
Już pół milimetrowy nowotwór buduje swój własny system zasilania w tlen i pożywienie mu nie wystarcza. Wysyła sygnały chemiczne, które powodują, że z najbliższego naczynia krwionośnego wyrasta nowe zaopatrującego go odgałęzienie.
- Jest ono nieszczelne. I przez nie nanocząstki wnikają do guza. Lek nie rozprzestrzenia w organizmie, można go podać więcej, bo gromadzi się w wyłącznie nowotworze. Mniejsze są efekty uboczne terapii, spadek masy ciała pacjenta i zatrucia organizmu.
Kiedy już nanocząstki znajdą się w komórce nowotworowej, mogą w nim - jak to określił badacz - "siedzieć nawet przez kilka tygodni i męczyć nowotwór". Dzięki opracowanym nanocząsteczkom można podawać kilka leków jednocześnie, bo nowotwory bardzo szybko uodporniają się na jeden lek. Jeśli zaś poda się kilka leków jednocześnie, o różnych mechanizmach działania, to nie mają one szansy się na nie uodpornić.
Większość nanocząstek, które przedostają się do organizmu, jest dość szybko wykrywana przez układ odpornościowy, którego zadaniem jest szukanie wszelkich obcych elementów we krwi.
- Nasze nanocząstki składają się w 95 proc. z wody zlepionej łańcuchami polisacharydu, czyli cukrów występujących w organizmie ludzkim. To powoduje, że są niewykrywalne i niewidzialne dla układu immunologicznego.
- Inaczej byłyby natychmiast filtrowane w węzłach chłonnych i usuwane z organizmu - tłumaczył dr Ciach.
Grupa badawcza dr. Ciacha rozpoczęła badania na zwierzętach. Naukowcy skupili się na dotarciu ta droga do komórek nowotworów stałych np. piersi, sutka, jelita. Planują uzbroić nanocząstki w przeciwciała, aby można je było stosować w leczeniu np. białaczki oraz umieszczenie w nich nanokryształów fluorescencyjnych, które świecą po przyczepieniu się do komórki nowotworu. Ułatwia to wykrycie raka np. przełyku czy jelita oraz jego operacyjne usunięcie.
- Jeżeli będziemy mieli szczęście i fundusze, to mamy nadzieję - powiedział dr Ciach - w końcu 2015 r. rozpocząć badania na ludziach. To są bardzo drogie prace i główny czynnik, który je hamuje to pieniądze – dodał - potrzebujemy 30 mln dolarów, takiej kwoty nie uzyska się z grantów.
Dr Ciach założył firmę i zaprosił do współpracy fundusz, który pomaga mu zdobyć pieniądze na badania.
- Gdyby zakładał, że się nie uda to bym nie zaczynał pracy - podkreślił badacz – ale trzeba pamiętać, że 90% pomysłów na nowe leki przeciwnowotworowe nie sprawdza się.
Źródło: PAP - Nauka w Polsce, Ewelina Krajczyńska
Zobacz również: