Odwiedziło nas:
Dodano: 06.04.18 15:51
“Adventures in Wonderland”, innymi słowy “Przygoda w Krainie Czarów”
To projekt mojej twórczości, który jest kumulacją moich własnych doświadczeń i częstokroć nieokiełznanej wyobraźni. Tematyka przedstawionych fotografii to głównie refleksja, która przede wszystkim nawiązuje do poszczególnych etapów mojego życia. Projekt jest pełen emocji i uczuć, które towarzyszyły mi w mojej drodze ku dorosłości. Jak wszyscy doskonale wiemy drogi nie zawsze bywają usłane różami. Zmierzając do celu napotykamy na swojej drodze smutek, radość, gniew doświadczając, przy tym tę samą liczbę wzlotów jak i upadków. Przyznam szczerze, że trudno mi wyrazić to wszystko jedynie słowami, dlatego też w tym celu przygotowałam serię kilkunastu zdjęć, które są “metaforycznym” odzwierciedleniem nigdy nie wypowiedzianych słów. Z drugiej strony kilkuwersowe zdania zapewne mogłyby opisać moją podróż, chociaż niezupełnie. Uważam, że to właśnie obraz w towarzystwie słów prezentuje się nienagannie. Biorąc pod uwagę, że szyk zdań samych w sobie nie do końca ujmuje wszystko co chcę powiedzieć, postanowiłam przedstawić swoje uczucia za pomocą właśnie tych ilustracji.
Fotografie zostały wykonane w mojej rodzinnym powiecie ropczycko-sędziszowskim. Dlaczego? Odpowiedź jest prosta. To tutaj się urodziłam, to właśnie tu nauczyłam się jeździć na rowerze, to tutaj przeżyłam swoją pierwszą miłość i to tu przeżyłam pierwsze przyjaźnie. Z biegiem czasu zauważyłam, że wiele osób wyjeżdża w najdziwniejsze zakątki świata w poszukiwaniu “skarbu” lub “życiowej esencji”. Ja natomiast znalazłam naturalne piękno w naszym powiecie. Przekonałam się, że wystarczy spojrzeć na wszystko co nas otacza aby znaleźć to “coś”, co czyni nasze rodzinne miejsce wyjątkowym.
Urszula Kaczor
DOMINA LADY:
“Nie powinnam była tyle płakać.
Spotyka mnie teraz za to taka kara, że mogę utopić się w swoich własnych łzach.”
Lewis Carroll–Alicja w Krainie Czarów
Jakoś tak, nie rozpiera mnie duma kiedy oglądam się wstecz. Całkiem możliwe, że sporo w tym dramatu. To niesamowite kiedy opera mydlana pieni się tak, że całkowicie zamazuje ekran dnia. Na śniadanie smutek, na obiad złość a na deser radość i wodospad z łez.
Łzy ponoć oczyszczają duszę i umysł. Coś w stylu Katharsis albo ...no tak. Sama z sobą. Jestem blisko zaprzyjaźniona z Niezależnością. Bo wiem, że najbardziej pomocna dłoń znajduje się na końcu mojego nadgarstka.
TURQUISE ABSTRACTION
"Bądź taka, na jaką wyglądasz, czyli prościej rzecz ujmując: Nigdy nie wyobrażaj sobie, że jesteś inna, niż mogliby sobie pomyśleć, że to jaka byłaś, lub też jaka mogła byś była być, nie jest niczym innym niż to, czym mogło się było innym wydawać, że jest czymś innym.“
Lewis Carroll–Alicja w Krainie Czarów
Dech zapiera w piersiach kiedy zakładam na siebie gorset konwenansów. Warto poluzować te sznurki, by zaczerpnąć świeżego powietrza. Odkąd sięgam pamięcią, stawiam na ubranie z turkusowych liści i korale ulepione z gliny. Bycie sobą wyróżnia nas na tle teatru lalek. Ktoś śmiało mógłby rzec “Cóż to za dziwoląg”.
Słysząc te słowa grzecznie się kłaniam i dziękuję za zainteresowanie.
POISON TASTE
“Pan Lew by raz chory i leżał w łóżeczku, Więc przyszedł pan doktor:
- Jak się masz, koteczku?
- Niedobrze, lecz teraz na obiad jest pora - rzekł Lew rozżalony i pożarł doktora.”
Lewis Carroll–Alicja w Krainie Czarów
Ostrożności nigdy za wiele, dmuchanie na zimne w relacjach międzyludzkich też się opłaca chociaż ma się to nijak do ryzyka i życia na krawędzi. Mało w tym ekspresji, natomiast pełno w tym sprzeczności. Bo ja mogę dla Ciebie zrobić wszystko.
Tak! bywały momenty w których niejednokrotnie gubiłam samą siebie.
Jak? Zatracając się w altruizm. Nawet robiąc cokolwiek dla kogokolwiek bezinteresownie miałam w plecy wbity nóż. Mimo, że nikt nie prosił o pomoc, ja biegłam bez tchu na złamanie karku, jak się okazało na obiad z muchomora.
Zobacz również: