Media Rzeszów

Odwiedziło nas:

praca forum fejs program

KULTURA

Bohaterki czasów okupacji – wzorce dla młodych kobiet?

Dodano: 07.04.15 13:09


kul94062861

„Pamiętaj, że kobieta wychowawczynią narodu, twórczynią myśli polskiej i ducha polskiego” – to było jedno z przykazań narodowych zamieszczonych na ulotce patriotycznej z okresu zaborów. Kobiety przedstawiane w recenzowanych dziś pozycjach książkowych to z kolei prawdziwe bohaterki czasów okupacji, Powstania Warszawskiego i Powstania Antykomunistycznego po II Wojnie Światowej. Ich postawy są nadal aktualnym wzorcem dla współczesnych dziewcząt.

To kobiety, jako wychowawczynie dzieci, przekazywały podstawową wiedzę na temat rodzimej kultury i religii. Ich zasługi dla przetrwania Narodu są bezsporne. Wspieranie przez nie powstań, w których tworzyły zaplecze, nie może być przeoczone. Kobiety nie tylko wspaniale potrafiły zajmować się domem, ale również były bardzo ofiarne, poświęcały się, nie traciły przy tym swojej delikatności i kobiecości. To, że mężczyzna walczy w obronie kraju, gdy tego wymaga sprawa, wydaje się być oczywiste. Niemało jest pięknych opowieści i wspomnień z placu boju. „Tak często słyszymy zdanie: >Piękną i zaszczytną rzeczą jest umrzeć za Ojczyznę.< Jednakże trudniej jest niekiedy żyć dla Ojczyzny. Można w odruchu bohaterskim oddać swoje życie na polu walki, ale to trwa krótko. Większym niekiedy bohaterstwem jest żyć, trwać, wytrzymać całe lata” (Kardynał Stefan Wyszyński). Tak właśnie w trudnych czasach robiły kobiety. Trwały całe lata. Podtrzymywały ducha patriotycznego podczas zaborów a pod okupacją w czasie II wojny światowej również walczyły, podejmowały ryzyko, organizowały tajne komplety, drukowały ulotki, szkoliły się na sanitariuszki. Walka o przetrwanie Narodu była sprawą pierwszorzędną i oczywistą, wynikającą z miłości do Ojczyzny oraz umiłowania wolności.


Wartości, które jeszcze 70 lat temu nie potrzebowały żadnego tłumaczenia, współcześnie wydają się być wyjątkowe, rzadkie, niespotykane. Dzisiejszy świat antyautorytetów nie podaje nam pozytywnych wzorców. Lansowany hedonizm, materializm i konsumpcjonizm mąci w głowach naszej młodzieży, deprawuje jej myśli i czyni charaktery słabymi. Wzory podawane w mediach to np.: Wojewódzki, Urban, Mucha czy Owsiak, którzy promują nihilizm, pogardę dla religii i Ojczyzny. Czy w tym bagnie chcemy wychowywać młodzież, która potem ma stanowić trzon Narodu?


Dzieci i młodzież potrzebują autentycznych autorytetów, ale jeśli dostaną jedynie prymitywne i puste wzorce, to prawdopodobnie je uznają za wzór godny naśladowania.


Pozytywną alternatywę stanowią nasi polscy bohaterowie. Niezłomni, odważni, ufni Bogu, pełni cnót moralnych. W dziejach narodu polskiego kobiety dorównywały w bohaterstwie, mądrości i dobroci mężczyznom. Warto tu wspomnieć, m.in.: św. Jadwigę Andegaweńską, Annę Walentynowicz, Danutę Siedzikównę, Irenę Iłłakowiczównę, Alinę Rossmann, Krystynę Krahelską, Krystynę Skarbek, Emilię Plater, Leopoldynę Stawecką, Annę Smoleńską, Wandę Półtawską i wiele innych.


Wciąż mało jest na rynku wydawniczym książek o kobietach, które mogłyby zainspirować współczesną młodzież, a szczególności młode dziewczęta i kobiety, dla których priorytetem jest zrobić sobie zdjęcie z „dzióbkiem” na portalu społecznościom, kupić najmodniejsze w sezonie ciuchy i polansować się na disco. Natrafiłam na trzy fascynujące pozycje książkowe, które zapełniają tę lukę.


Noworodek przeżył Powstanie Warszawskie



bcow2



Na początek proponuję dziewczętom, które płaczą nad złamanym paznokciem i niedolą ich życia, sięgnięcie po „Dziewczyny z Powstania” Anny Herbich (Wydawnictwo Znak). Podejrzewam, że szybko nauczą się pokory…


11 spośród pół miliona bohaterek, które przeżyły lub nie przeżyły gehenny Powstania, opisuje autorka na łamach dobrze wydanej publikacji. 320 stron wspaniałej lektury uzupełnionej o duże fotografie, przedstawia los młodych dziewcząt, które Bóg osadził w tak trudnym czasie.


Każda z tych opowieści to niezwykłe dramatyczne doświadczenia. Halinka urodziła Stasia 1 sierpnia 1944 roku. To cud, że przeżył. Będąc w połogu Halinka skazana była na wielkie niedogodności natury higienicznej, na domiar złego nie mogła karmić, gdyż nie miała mleka. Tylko heroizm, poświęcenie i odwaga (oprócz łaski Boga) spowodowały determinację matki aby jej pierworodny przeżył. Schowani w piwnicy przed bombardowaniami, bez jedzenia, wystarczającej ilości powietrza, oraz żyjąc w ciągłym strachu, mieszkańcy powstańczej Warszawy czekali na śmierć lub zakończenie działań wojennych. Halinka ze Stasiem na rękach wydostała się z sutereny i poszła szukać męża walczącego w AK. Niestety go nie odnalazła. Po wielu dramatycznych przejściach i kapitulacji Warszawy doszli do Pruszkowa. Następnie w bydlęcych wagonach, wycieńczeni z głodu i zimna dotarli do Koniecpola. Tam Halinka pochowała swojego ojca, który zmarł z wycieńczenia, a następnie udała się z dwumiesięcznym synkiem do Grójca, do rodziny męża. Lekarz nie dawał dziecku szans na przeżycie, jednak matka wiedziała, że skoro Staś przeżył Powstanie, to będzie żył… Nie egoizm, ale miłość i troska pchnęły Halinę do walki o przeżycie potomka. Jakże to doskonały przykład macierzyństwa. Tak potrzebny dzisiaj, w czasach gdy to matki zabijają swoje jeszcze nie narodzone dzieci w łonach…


Każda historia w tej książce to gotowy materiał na scenariusz filmowy. Nieprawdopodobne a jednak prawdziwe. Sanitariuszki, działaczki konspiracji, matki i żony – potrafiły cieszyć się z każdej chwili życia w poczuciu misji do spełnienia i chęci przetrwania. To doskonały opis zbrojnego wystąpienia widziany oczami polskich kobiet. Dziś możemy przeczytać prawdę o tamtych dniach.


Kobieta na równi z mężczyzną czynnie walczy o niepodległość


Kolejny obraz kobiet walczących każdego dnia o przeżycie w okupowanej Polsce przedstawia książka Stanisławy Kuszelewskiej-Rayskiej pt. „Kobiety”. Opublikowana przez Wydawnictwo Zysk i S-ka pozycja liczy 432 strony. Tytułowe kobiety duszą i ciałem zaangażowały się w konspirację najlepiej jak umiały.


Służąca, praczka, kucharka czy dziedziczka – wokół codzienne sprawy i obowiązki, a oprócz tego kolportaż prasy podziemnej, mały sabotaż, ukrywanie Żydów i kursy pielęgniarskie. Po wrześniu 1939 roku nie przyszło załamanie lecz chęć rozprawy z najeźdźcą i wytrwania do wyzwolenia Ojczyzny. Każdy dzień pomimo strachu o jutro był bohaterskim, gdyż zawsze mógł być tym ostatnim. W okupowanej przez Niemców Polsce nietrudno było o rozstrzelanie w wyniku łapanki lub trafienie na hitlerowskie „badania” na Pawiaku. W tej atmosferze przyszło im żyć. Stały się wzorem męstwa, poświęcenia i odwagi.



Książkę czyta się bardzo dobrze i z zapartym tchem. Opowieści doskonale przedstawiają obraz kobiet w różnych sytuacjach, w których dają sobie świetnie radę. Potrafiły się odnaleźć w tym traumatycznym okresie nie myśląc o sobie, ale o Ojczyźnie i rodzinie.


Wyklęte przez komunistów


Najbliższą dla mnie książkę zostawiłam na koniec. „Dziewczyny Wyklęte” Szymona Nowaka (Wydawnictwo FRONDA) to praca o niezłomnych kobietach podziemia antykomunistycznego. Na kartach pięćsetstronicowej, bogato ilustrowanej pozycji, odnajdujemy losy młodych niezłomnych dziewcząt, które stanęły naprzeciwko sowieckiej swołoczy. Oddały Polsce swoją młodość, a w niektórych przypadkach i życie.


Tak jak we wcześniej omówionych propozycjach książkowych, kierowały nimi fundamentalne wartości jak miłość Ojczyzny oraz pragnienie wolności. Takie postawy powinny być propagowane przez media, szkoły, kościoły i rodziców. Tylko wtedy mamy szansę na odrodzenie moralne naszego kraju. Jedna z bohaterek – Danusia „Inka” Siedzikówna, niespełna 18-letnia dziewczyna, która „zachowała się jak trzeba”, stanowi wzór poświęcenia w imię wyższych wartości jakimi są Naród i Honor. I tu podam budzącą radość informację – dziewczęta w miejscu mojej pracy zakładają koszulki z wizerunkiem tej bohaterki, wiedzą kim ona jest i jaki był jej los.


O innych patriotkach, może nieco mniej znanych, dowiecie się z tej bardzo dobrze wydanej książki. Polecam ją wszystkim naszym Czytelnikom z nadzieją, że Wyklęci wpiszą się panteon bohaterów narodowych, którym należy się w końcu godny pochówek z honorami.


A co dziś?


„Dobrze” – powie Czytelnik – „Ale one w tamtych czasach mogły dać świadectwo, a dziś? Dziś nie trzeba już walczyć z bronią w ręku, uciekać przed bombardowaniami i wrogiem. Można odpocząć i cieszyć się życiem”. „Czyżby?” – odpowiem – Przecież dziś też jest zapotrzebowanie na odwagę i czyn. Nie na bierność i konformizm, ale właśnie na walkę o honor i dobre imię naszej Ojczyzny, gdy perfidnie się kłamie o „polskich obozach koncentracyjnych”. Gdy za bezcen wyprzedaje się polską ziemię i zakłady przemysłowe. Gdy młody człowiek zamiast żyć godnie w swoim kraju musi udać się na emigrację zarobkową i często dopiero tam zakłada rodzinę. Gdy każdego dnia zabija się bezbronne dzieci w ramach tzw. aborcji, z tak absurdalnego powodu jakim jest podejrzenie choroby, itd.


Fala barbarzyństwa zalewa kulturę. Opluwa się wiarę a patriotyzm jest wyszydzany i sprowadzony do sprzątania po własnym psie i kupowania biletu komunikacji miejskiej. Jest wiele dziedzin, w których można się odnaleźć, i tak jak bohaterki recenzowanych książek dawać przykład zdrowej miłości do Ojczyzny. Wspierać ruchy prolife, przywracać godność i szacunek dla macierzyństwa, pomagać słabszym oraz stać na straży Prawdy i Sprawiedliwości…


DOROTA SMOSARSKA


„Puls – Dwutygodnik Opinii Ziemi Ciechanowskiej”


Zobacz również: